Pójdziesz siedzieć!

Autor: Artur Kubanik
-----------------------------
 
Wokół zadłużonych, kredytów, pożyczek krąży wiele mitów. Do nich należy mit, że „za długi nie idzie się siedzieć”. Owszem powszechna publika wie, że mega przekrętasy jak ci z Amber Gold lub GetBeck, którzy naciągnęli ludzi na wiele miliardów złotych (więc mają dług) są aresztowani lub już osądzeni w więzieniu. Ale „zwykły”, „szary” człowiek, który z tych czy innych, mniej lub bardziej uzasadnionych powodów - popadł w długi? Owszem – znowu – powszechna jest wiedza, że windykatorzy i komornicy mogą utrudnić a nawet zniszczyć życie osoby, która życiowo zmuszona albo z lekkomyślności popadła w długi. 

Ale czy np. pożyczając w para-banku 2500 zł i nie mogąc tego spłacić może z tego tytułu trafić do więzienia? Czy za minimalną obecnie pensję – można trafić za kratki? 


Rozczaruję wszystkich tkwiących w słodkiej nieświadomości. TAK – MOŻE!

Nie jestem prawnikiem, więc nie zaleje tutaj państwa wiedzą z powołaniem się na poszczególne paragrafy. Napiszę tylko bardzo wyraźnie – NIEŚWIADOMOŚĆ prawna, brak znajomości przepisów nie jest usprawiedliwieniem dla winnego. Zadłużonego przeważnie nie stać na usługi profesjonalnego prawnika czy adwokata. Ale o ile wiem – niemal w każdym urzędzie samorządowym (miasta, gminy) są prowadzone bezpłatne konsultacje prawne. Prowadzi je także szereg organizacji zawodowych prawników, adwokatów, radców prawnych. Zajmują się tym także niektóre organizacje pozarządowe. Warto poszukać w internecie jakie są możliwości w tym zakresie w państwa miejscu zamieszkania. Nikt tam nie poprowadzi waszej sprawy, ale przynajmniej dowiecie się – NA CZYM STOICIE. 
Podobnie jest zresztą w sądach z czego mała liczba osób korzysta. Jeżeli ktoś wykaże, że ma trudną sytuację finansową i złoży stosowny wniosek – może uzyskać tak zwanego obrońcę z urzędu. Wielu, którzy nawet wiedzą o takiej możliwości – nie korzystają, bo uważają, że bezpłatny adwokat – to żaden adwokat. Że nie mając zapłacone nie zajmie się na poważnie i skutecznie waszą sprawą. Nic bardziej mylnego. Tacy adwokaci są bowiem sowicie wynagradzani przez państwo! Nie powinno się więc mieć żadnych oporów, aby z takiej usługi skorzystać i wymagać od adwokata pełnego zaangażowania. Oczywiście nie gwarantuje to sukcesu, wygrania sprawy sądowej. Ale opieka prawna zapewnia nam to, że druga strona, którą np. stać na opłacenie adwokata – już „na wejściu”, przed rozpoczęciem rozprawy – od razu ma olbrzymią przewagę.

Wróćmy do więzienia za długi. 
Znany jest mi jeden przypadek tak pewny jak to, że dwa plus dwa równa się cztery. Ta hipotetyczna sytuacja występuje wtedy, kiedy ktoś bierze pożyczkę i nie spłaca ani jednej raty. Nie ma znaczenia, że np. pieniądze potrzebne były mu na drogie lekarstwa a po ich kupieniu po prostu nie ma środków, żeby zacząć spłacać dług. W tym przypadku według konkretnych paragrafów traktowany jest jako oszust, który celowo wyłudził pieniądze. Nawet jeżeli zaciągnął dług – bo ratował sobie życie np. przeznaczając te pieniądze na szybszą niż w NFZ operację. Oczywiście wierzyciele nie sięgają po ten środek automatycznie. Z tego prostego powodu, że jeżeli ktoś nie ma majątku to możliwość odzyskania długu, od kogoś skazanego na więzienie spada praktycznie do zera. Przykład, który znam wyglądał następująco: człowiek wziął jeden kredyt w firmie pożyczkowej. Przez jakiś czas solidnie spłacał raty, choć do ich końca było jeszcze daleko. W związku z tym para-bank zaproponował mu następną pożyczkę. Wręcz namawiał go do niej! Tymczasem nasz dłużnik był już w takiej spirali długów, że nowe pożyczki nie starczały na opłacenie starych rat. W rezultacie przestał płacić w obu przypadkach. I co się stało? Wierzyciel w pierwszym przypadku oddał sprawę do sądu, uzyskał nakaz płatności i skierował egzekucje do komornika. W drugim przypadku natomiast wszczął postepowanie sądowe w sprawie oszustwa i uzyskał wyrok: 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem na rok. To „zawieszenie” nastąpiło tylko dlatego, że ta osoba nigdy nie była karana. W przypadku recydywisty pewnie wyrok byłby jeszcze bardziej surowy. 

Kończąc tą opowiastkę przypomnę jeszcze raz – NIEZNAJOMOŚĆ PRAWA NIE RATUJE SPRAWCY. Jeżeli znaleźliście się w trudnej sytuacji – koniecznie korzystajcie z usług profesjonalistów. Inaczej możecie ponieść bardzo smutne konsekwencje.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Jak wyłączyć? Kliknij tutaj
Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.