Wyjaśnię to na konkretnym przykładzie. Pan Z znalazł się w trudnej sytuacji życiowej poprzez nagłe i rozległe pogorszenie swojego zdrowia, a może nawet zagrożenia życia. Początkowo nowe, pilne wydatki finansował z kredytów zaciąganych w swoim macierzystym banku. Do momentu, kiedy ten powiedział: „Stop”. Wtedy zaczął się posiłkować pożyczkami z para banków. M.in. wziął pożyczkę z firmy X. w wysokości 5 tys. zł. Jak to zwykle bywa nie wczytywał się we wszystkie postanowienia umowy. Ba – mało tego – podpisał in blanco weksel, będący dodatkowym zabezpieczeniem pożyczki. Można mówić o lekkomyślności, ale czy człowiek mający „pistolet przy głowie” w postaci piętrzących się rachunków, koniecznej choć drogiej, kolejnej wizyty u wysokiej klasy specjalisty medycyny lub niezbędnej, ale dużo kosztującej rehabilitacji – myśli racjonalnie? Pan Z przez wiele miesięcy solidnie spłacał wysokie raty pożyczki. Ta jego rzetelność spowodowała, że firma X zaczęła nachalnie namawiać go do wzięcia następnej pożyczki w wysokości 2,5 tys. zł. Mimo, że pierwsza nie była spłacona nawet w połowie. Pan Z zastanawiał się długo, do momentu następnej, pilnej potrzeby sfinansowania ratowania zdrowia. Niestety był już w głębokiej spirali długów. Kolejne pożyczki nie wystarczały już na raty spłat poprzednio wziętych. W rezultacie przy tej drugiej pożyczce nie spłacił nawet jednej raty. Szybko też nie miał z czego spłacać rat pierwszej. Nie był w stanie też przystąpić do jakichkolwiek negocjacji np. co do rozłożenia rat na mniejsze. Po prostu w portfelu były już pustki…
Co robi firma X?
Mimo, że pierwsza pożyczka była starsza i na większą kwotę – kroki prawne podjęto najpierw w sprawie tej drugiej, mniejszej. Ponieważ Z nie spłacił nawet jednej raty – wytoczono mu sprawę karną. Pan Z bardzo pilnował korespondencji – szczególnie tej w formie listów poleconych – ale jakimś fatalnym zbiegiem okoliczności akurat nie odebrał wezwania na rozprawę karną. Nieobecni nie mają racji! Nie mógł opowiedzieć sędziemu jak to z tymi pożyczkami było. Udowodnić, że dopóki tylko mógł – rzetelnie spłacał pożyczkę z tej samej firmy i absolutnie nie miał zamiaru nikogo oszukiwać. Dokumenty były tylko jednej strony – w rezultacie Sąd skazał pana Z na pół roku więzienia. Tylko temu, że przez całe swoje długie życie nie miał kłopotów z prawem, zawdzięczał to, że wyrok był w zawieszeniu. No i oczywiście Sąd nakazał zwrot całej pożyczonej kwoty, czyli 2 500 zł. Firma X mając już ten wyrok karny wytoczyła panu Z sprawę cywilną w sprawie tej samej pożyczki! Tym razem jednak już żądając nie pożyczonych 2,5 tys. zł, ale prawie 6 tys. zł, tytułem odsetek i podpisanego in blanco weksla. Gangsterzy z firmy X wykombinowali sobie wiec, pan Z powodowany strachem przed wylądowaniem za kratami spłaci 2,5 tys. zł z wyroku karnego i 6 tys. zł z tytułu wyroku cywilnego. Takiego przebicia nie miały nawet bitcony w czasie największej hossy! Na szczęcie pan Z już tym razem przypilnował listów poleconych i stawił się na rozprawie. Na niej mógł opowiedzieć sędziemu – jak to było z tymi pożyczkami i w jakiej sytuacji finansowej i zdrowotnej jest w tej chwili. I poinformować, że firma X już od kilku miesięcy ściąga przez komornika pieniądze tytułem pierwszej pożyczki. W rezultacie sędzia orzekł, że pan Z ma spłacić 2,5 tys. zł a nie 6 tys. zł i to dodatkowo w miesięcznych ratach przez dwa lata. Okazało się też, że firma X jest znana wymiarowi sprawiedliwości ze swoich gangsterskich posunięć, a szereg klauzul w umowach pożyczek ma niedozwolony charakter lichwiarski.
Widać z tego, że niezależnie od stanu psychicznego dłużnika jego aktywność jest konieczna. Musi odbierać telefony, reagować na mejle i sms a już na pewno odbierać wszelkie przesyłki polecone. I zapewnić sobie wsparcie. Inaczej można się znaleźć w sytuacji wielokrotnie gorszej niż wynika to z przepisów prawa i zaciąganych pożyczek.