Dla Sędzi jest to tysięczna, albo nawet dziesięciotysięczna tego typu sprawa i sytuacja człowieka. Załóżmy, że mimo tej rutyny w Sędzi jest jeszcze trochę empatii i się wzruszy. Popuśćmy na full wodze fantazji i załóżmy, że uroni łezkę. Czy to będzie miało wpływ na wyrok? NIE, NIE BĘDZIE MIAŁO. Bo liczą się fakty i rzeczowe argumenty. W tej konkretnej sprawie pozwany zamiast starać się wzruszyć Sąd powinien napisać, że w tymże para-banku była to druga pożyczka. Ponieważ rzetelnie spłacał raty pierwszej wielokrotnie namawiano go na wzięcie drugiej. Aż uległ. W obu przypadkach naliczano skandaliczne wysokie oprocentowanie dodając do tego prowizje i opłaty. Dodatkowo za każdym razem zmuszano klienta do podpisania weksla in blanco na sumę prawie dwukrotnie wyższą niż zaciągnięta pożyczka! Czy te argumenty wpłynęłyby na wyrok? Nie wiem. Ale przynajmniej dawały taką szansę…
Strusizm tego klienta tak zaćmił mu umysł, że „nie zauważył”, że tym razem to nie jest sprawa cywilna, ale karna. Klient przez wiele miesięcy spłacał pierwszą pożyczkę, ale przy drugiej był już w takiej zapaści finansowej, że nie zapłacił nawet jednej raty. A więc: kodeks karny. Na co poszły pieniądze? Na spłatę innych rat…
Jaki zapadł wyrok? Sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok. Te „zawiasy” tylko dlatego, że klient przez całe swoje długie życie nie miał żadnego wyroku, żadnej sprawy karnej.
Jeżeli ten przykład innych zadłużonych nie wyleczył ze strusizmu, napisze tylko tak:
NIE MA DLA WAS RATUNKU!